Google, skąd Ty to wszystko wiesz? Sprawdź, jakie dane o użytkownikach zbiera Google

electronics 1868708 960 720

Google nieustannie wzbudza nasz zachwyt, dzięki trafnym wynikom wyszukiwania. Tylko skąd właściwie wie, że wpisując „jak kar” mam na myśli „jak karmić kota”? I skąd wie, że warto wyświetlić mi reklamę lokalnego dewelopera? Przeanalizowaliśmy, w jaki sposób i z jakich źródeł Google czerpie wiedzę i zbiera dane o użytkownikach. Dla wstydliwych – mamy także sposoby na schowanie się przed okiem Google.

 

Chcesz zwiększyć sprzedaż w sklepie internetowym? Zobacz naszą ofertę

 

 

Google skad ty to wszystko wiesz widoczni

 

Google - kombajn do zbierania danych

Google od dawna dostarcza nam znacznie szerszy zakres usług niż sama wyszukiwarka. Do dyspozycji otrzymujemy szereg bezpłatnych aplikacji: przeglądarkę, skrzynkę e-mail, wirtualny dysk, mapy, kalendarz i wiele innych. Google obecne jest także na smartfonach za sprawą systemu operacyjnego Android, z którego korzysta większość użytkowników. Po zalogowaniu się w każdej z tych aplikacji, obsługiwanych w praktyce przez jeden login i hasło, Google otrzymuje cały wachlarz informacji o naszych zachowaniach, preferencjach, ale również na temat miejsca pobytu. Jedną ze stosunkowo niedawno wdrożonych usług jest możliwość zdalnego sterowania i odszukania swojego telefonu z systemem Android. Przydatne?

Co bardziej podejrzliwi upatrują w tym szansy śledzenia posiadaczy smartfonów i bezkarnego namierzania ich miejsca pobytu. Brzmi coraz groźniej, jednak Google na swojej stronie poświęconej polityce prywatności zapewnia, że gromadzone informacje służą mu jedynie do ulepszania swoich usług. Jako przykład podaje trafne wyniki wyszukiwania wyświetlone nawet w oparciu o frazę z literówką.

Synergia wyszukiwarki, Google Maps oraz namierzania lokalizacji za pośrednictwem smartfona jest też drogą do rozwoju trafnych lokalnych wyników wyszukiwania. Z tej zalety skorzystają lokalni przedsiębiorcy i usługodawcy, których witryny będą wyświetlać się w wynikach wyszukiwania osobom z najbliższej okolicy. Użytkownik natomiast, po wpisaniu w wyszukiwarkę na przykład hasła „kurs angielskiego”, uzyska informacje o najbliższych mu szkołach językowych. Co więcej, na komputerze dodatkowo otrzyma listę tych szkół wraz z oznaczeniem ich na mapie i możliwością wyświetlenia trasy dojazdu.

 

Google Glass - narzędzie dla szpiega?

Google Glass jest kolejnym kontrowersyjnym narzędziem, które pozwala na pozyskanie bardzo szczegółowych informacji o użytkownikach. W 2013 roku w prasie grzmiało z powodu wątpliwości odnośnie poszanowania prywatności w związku z użytkowaniem Google Glass. Wall Street Journal informował o trosce kongresmenów, którzy żądali zapewnień o bezpieczeństwie zbieranych danych, m.in. tych zbieranych przez moduł do rozpoznawania twarzy. Google praktycznie „widzi” wszystko to samo, co osoba nosząca na głowie niewielkie urządzenie Google Glass. W USA w niektórych instytucjach i miejscach publicznych pojawiają się znaki zakazu wstępu z Google Glass. Jak donosi The Guardian – Google Glass łatwo może stać się narzędziem chociażby dla wywiadu gospodarczego. To bardzo wysoki stopień zaawansowania w zakresie przenikania się świata wirtualnego i rzeczywistego. Podobnie niepokojące są smartwatche – one z kolei zbierają informacje nawet o naszych funkcjach życiowych.

 

Google Analytics - kopalnia wiedzy dla analityka

Google Anaytics jest bezpłatnym narzędziem Google, służącym do analizy zachowań użytkowników strony. Dzięki implementacji GA zyskujemy informacje m.in. o liczbie odsłon, sesji, czasie odwiedzin, współczynniku odrzuceń, dokonanych konwersjach, o źródłach odwiedzin, o najpopularniejszych podstronach i o wielu innych aspektach związanych z przeglądaniem strony. Zbieranie tak szerokiego zakresu danych wymaga oczywiście zgody użytkownika na stosowanie plików cookies. Obecnie zgoda jest nadawana domyślnie, ale użytkownik musi zostać poinformowany o możliwości cofnięcia jej.

W Google Analytics pośród wielu danych dostępny jest także raport z danymi demograficznymi. Dzięki dostępowi do tego raportu możliwe jest ustawienie w kampanii Adwords kierowania na grupę docelową określoną pod względem wieku i płci. Warto wiedzieć, że dane te są nieścisłe i wynikają z analizy historii przeglądania użytkowników. Na podstawie odwiedzanych stron internetowych Google dopasowuje użytkownika do określonej grupy wiekowej, np. użytkownik odwiedzający sklepy z odzieżą damską oraz wyszukujący na YouTube teledysków One Direction zostanie zakwalifikowany jako kobieta w przedziale wieku „18-24”. Dane zbierane w ten sposób mają duży margines błędu. W przypadku korzystania z jednej przeglądarki przez całą rodzinę, trudno o jednolite wyniki wyszukiwania.

 

Chcesz zainwestować w pozycjonowanie strony internetowej? Zobacz naszą ofertę

 

Los danych w rękach Google

Zbierane przez Google informacje wykorzystywane są za pośrednictwem Google Analytics przez analityków stron internetowych, specjalistów ds. marketingu, właścicieli portali i inne osoby, których praca wymaga dogłębnej wiedzy o użytkowniku strony internetowej. Są również podstawą trafnej konfiguracji kampanii reklamowych Adwords.

Czy jesteśmy skazani na Google? Są kroki, które możemy podjąć, żeby maksymalnie ograniczyć informacje o nas dostarczane do Google. I nie, nie jest to korzystanie z Bing lub Yahoo. To rzeczywiście kategoryczne odcięcie Google od naszych danych i historii przeglądania, ale jednocześnie niestety jest to pozbawienie samych siebie wygodnych funkcji Google.

Możemy w dalszym ciągu korzystać z udogodnień Google, ale przy odrobinie wysiłku ograniczymy możliwość analizowania naszego zachowania na stronach internetowych poprzez:

  • brak zgody na cookies
  • odpowiednią konfigurację na stronie https://myaccount.google.com – to tutaj mamy okazję nie wyrazić zgody na przykład na wykrywanie ostatnich miejsc logowania naszego telefonu
  • korzystanie z przeglądarki w trybie incognito
  • korzystanie z aplikacji ukrywających tożsamość

Co ciekawe, jeśli Google Maps narusza naszą prywatność i nie życzymy sobie, aby zdjęcie naszego domu lub firmy było obecne w trybie Street View, mamy prawo zażądać od Google usunięcia zdjęcia. Obawa o prywatność jest jednak nieuzasadniona, jeśli w pierwszej kolejności ograniczymy samych siebie. Warto dobrze przemyśleć, czy faktycznie chcemy podawać wszystkie dane osobowe na profilach społecznościowych i czy zdjęcie z rodzinnego wyjazdu faktycznie koniecznie musi trafić online. Nawet najlepiej opracowana polityka bezpieczeństwa danych nie pomoże, jeśli sami nie uświadomimy sobie, komu, gdzie i po co udostępniamy informacje o sobie.

 

Zamów 100% bezpłatny audyt + ebook
Umów się na 100% bezpłatny audyt Twojej strony + otrzymaj darmowy ebook "LinkedIn: tajniki skutecznego budowania marki"
Wyślij zapytanie
Wyślij
Anna Zalewska
Anna Zalewska

Anna Zalewska - menadżerka marketingu. Doświadczona specjalistka w zakresie content marketingu i marketingu internetowego. Zaczynała od pracy w sklepach internetowych. W agencji widoczni przeszła różnorodną drogę pozyskując linki, pisząc teksty dla klientów, prowadząc kampanie Google Ads i Facebook Ads. Dziś zajmuje się marketingiem agencji, dbając o jej markę i rozpoznawalność, również w zakresie employer brandingu. Trenerka Akademii widoczni, prelegentka i wykładowczyni na uczelniach wyższych. W pracy najbardziej ceni kreatywne zadania realizowane z zespołem inspirujących ludzi. Dzień zaczyna od dobrych podcastów o biznesie, psychologii i zrównoważonym rozwoju, a kończy na macie z jogą lub z hantlami. 

Przeczytaj o autorze
Oceń ten artykuł:
Google, skąd Ty to wszystko wiesz? Sprawdź, jakie dane o użytkownikach zbiera Google

Średnia ocen użytkowników4.73 na podstawie 101 głosów

UDOSTĘPNIJ