Aktualizacja BERT - co to jest i co zmienia dla pozycjonowania?
Na chwilę w branży SEO zrobiło się gorąco, bo Google ogłosiło wdrożenie nowego algorytmu. BERT, czyli Bidirectional Encoder Representations from Transformers miał wnieść zmiany w wynikach wyszukiwania.
Czy faktycznie wyniki wyszukiwania się zmieniły pod wpływem BERT-a?
Co to jest algorytm BERT?
BERT to kontynuacja, a wręcz uzupełnienie RankBrain, czyli sztucznej inteligencji, której zadaniem jest lepsze dopasowywanie stron do wpisywanych w Google zapytań. BERT jest systemem NLP, czyli Natural Language Processing i ma za zadanie dać wyszukiwarce umiejętność rozumienia nie tylko poszczególnych słów w zapytaniu, ale także zależności między nimi, kontekstu itp. Czy zastąpi RankBrain? Nie, bo RankBrain obejmuje znacznie więcej niż tylko poprawne odczytywanie zapytań.
Do tej pory wyszukiwarka nie rozumiała zaimków i na przykład zapytanie “jak leczyć nie antybiotykiem” nie było dla niej jasne. W efekcie często otrzymywaliśmy wyniki wyszukiwania do zapytania “jak leczyć antybiotykiem”, a słowo “nie” pojawiało się przekreślone pod danym wynikiem wyszukiwania. Podobnie ze słowami, które postawione obok siebie tworzą związek słów o zupełnie innym znaczeniu niż każde z tych słów z osobna.
BERT ma zniwelować takie problemy. Na razie jednak działa dla języka angielskiego i jak ocenia Google, zmieni około 10% wyników wyszukiwania. Dla pozostałych języków jest wciąż wdrażany.
Co zmienił BERT w widoczności stron?
Jeśli gorączkowo odświeżasz wyniki strony w Senuto czy SEMSTORMie, możesz odetchnąć. BERT wpłynie na widoczność stron, ale na długie frazy. A tego typu narzędzia raportują widoczność stron na frazy krótkie lub łatwe w zrozumieniu, bez niuansów związanych z zaimkami, kontekstem czy związkami frazeologicznymi.
Jak przygotować się na wprowadzenie algorytmu BERT?
Eksperci są zgodni, że w przypadku algorytmu BERT nie możemy mówić o jakichś specjalnych przygotowaniach. Wręcz przeciwnie, dzięki tej zmianie wreszcie będzie można pisać swobodnie, naturalnie bez sztucznego stosowania fraz. Oczywiście, jak będzie w praktyce, pokaże nam czas.
Eksperci agencji widoczni o algorytmie BERT
Michał Borzyszkowski, Starszy Specjalista ds. Pozycjonowania - Ekspert Optymalizacji Technicznej Widoczni
Bert... największa aktualizacja algorytmu Google od kilku lat a jednocześnie najmniej istotna dla pozycjonowania. Google ogłaszając ją podało do informacji, że dotknie ona aż 10% wyników wyszukiwania - to jest więcej niż Pingwin czy Panda, które mocno wstrząsnęły branżą. Nic dziwnego, że branża SEO od razu weszła w tryb paniki, przygotowywała się na spadki i dodatkową pracę. Ale nic takiego nie nastąpiło - przewidywania się nie sprawdziły. Nie było spadków, ani nie było dodatkowej roboty. Bert został wprowadzony, a życie toczy się dalej i prawie nikt go nie zauważył.
Dlaczego Bert nie wpłynął na SEO?
Żeby odpowiedzieć na pytanie, dlaczego taka ogromna aktualizacja Google nie wpłynęła na pozycjonowanie, trzeba spojrzeć, co miała na celu. Zarówno Pingwin, jak i Panda zmieniły sposób, w jaki roboty oceniają stronę internetową. Ale Bert zmienił także sposób, w jaki Google ocenia zapytanie użytkownika wpisane w wyszukiwarce Google. Całość zmian dotyczyła tylko i wyłącznie wyszukiwarki Google i to jest jedyna strona, która została poważnie dotknięta tą zmianą.
No ale jeśli Bert zmienia sposób, w jaki Google rozumie zapytanie użytkownika w wyszukiwarce, to dlaczego nie było dużych zmian w wynikach wyszukiwania? Odpowiedź jest bardzo prosta. Google bardzo dobrze do tej pory rozumiało krótkie precyzyjne zapytania użytkowników. Jedynie z niektórymi długimi skomplikowanymi hasłami miało problem. Dla fraz takich jak "sukienki sklep", "wózki dziecięce" czy "wypożyczalnia samochodów" nie nastąpiły zmiany, ponieważ system już dobrze je rozumiał i pokazywał dobre wyniki. Frazy, z którymi sobie nie radził to na przykład: "monitor komputerowy z obrotowym stojakiem", gdzie słowo "stojak" odnosi się do tego, by monitor komputerowy go miał, a słowo "obrotowym" oznacza, że chcemy, by ten stojak był ruchomy (a nie np. monitor miał funkcję pivot).
Z takimi hasłami Google ma problemy, ale jednocześnie tego typu hasła są wpisywane bardzo rzadko. Z tego powodu branża SEO nie zauważyła efektów aktualizacji Bert ani na żywo w swojej pracy, ani w statystykach prowadzonych przez portale branżowe (które nie śledzą takich mało popularnych fraz).
To skąd te 10% według Google?
Wbrew pozorom większość zapytań w Google to nie są krótkie i precyzyjne zapytania, to są długie i skomplikowane wyrażenia.
Google podczas ogłaszania BERT potwierdziło, że nadal dziennie użytkownicy wyszukują około 15% haseł dotyczących nowych zapytań, które nigdy wcześniej nie były wpisane w wyszukiwarkę. To wśród nich należy doszukiwać się tych 10%.
A co jeśli dotknie mnie Bert?
Należy uświadomić sobie, że Bert ma zadanie pokazanie lepszych wyników użytkownikowi więc jeśli po aktualizacji spadł Ci ruch, to wbrew pozorom jest to dobry sygnał. Oznacza to, że wyszukiwarka nie pokazuje Twojej strony błędnie. Jeśli użytkownik wyszukiwał "monitor komputerowy z obrotowym stojakiem", a dostał listę monitorów z funkcją Pivot, a nie obrotowym stojakiem, to nie kupi nic w Twoim sklepie.
Co więcej, może okazać się, że wejdzie na stronę, zobaczy, że to nie to, czego szukał i z niej wyjdzie. A więc nastąpi negatywny efekt pogo-sticking (tak wiem, że Google powiedziało, że nie bierze tego pod uwagę, ale testy w praktyce pokazały, że jednak ma to wpływ na wyniki pozycjonowania). Tak więc do tej pory ten utracony ruch zbierał klientów, którzy nie dokonywali konwersji, a dodatkowo mógł szkodzić w pozycjonowaniu. Utrata tego ruchu może być wbrew pozorom pozytywna.
Co więcej Bert nie ma za zadanie usunąć niewłaściwe strony z wyników wyszukiwania na konkretne hasła. On ma za zadanie pokazać lepsze wyniki. Jeśli algorytm Google wysoko ocenia nasz serwis na daną frazę, jednak strona, która pojawia się w wyszukiwarce, nie jest idealna dla danego zapytania, prawdopodobnie Google będzie starało się wybrać z Twojego serwisu stronę lepiej dopasowaną do zapytania użytkownika. O ile taką stronę będziesz miał w swoim serwisie, jest bardziej niż prawdopodobne, że Google zamieni podstronę w wynikach. Tym samym nie stracisz pozycji, a dodatkowo masz większą szansę, że użytkownik trafiający na odpowiednią, interesującą go stronę dokona zakupu u Ciebie.
Na jakich serwisach Bert może być najbardziej odczuwalny?
Jako że Bert ma na celu lepsze zrozumienie długich zapytań użytkowników, to jego wprowadzenie mogą najmocniej odczuć blogi. W sklepie internetowym, który prowadzi blog, może być to niezauważalne (większa część ruchu powinna przychodzić na kategorie i produkty), lecz na typowym blogu spadek lub wzrost może być widoczny. Co w takim razie bloger powinien zrobić? Jeśli jest wzrost, to się cieszyć ;) Jeśli jest spadek, to mamy bezpośrednią informację od Google, że warto stworzyć nowy artykuł na hasło, z którego spadł ruch lub rozbudować istniejący artykuł, tak by znalazła się w nim sekcja odpowiadająca pytaniu użytkownika.
Bert a Polska
Trzeba pamiętać, że Bert jak na razie został wprowadzony wyłącznie na zapytania angielskie. W przyszłości będzie rozszerzany też na inne języki, lecz mała szansa, że Google będzie na bieżąco o tym informować. Tak więc nie wiemy, kiedy on do nas przyjdzie. Co więcej język polski jest jednym z najtrudniejszych języków na świecie, więc nie zdziwię się, jak będziemy jednym z ostatnich krajów, do których wejdzie ten update. Nie zdziwię się również, że może to zająć nawet kilkanaście miesięcy.