Nasze pasje
Co jest pasją Asi?
Nawiązując do jednej z głównej postaci komiksu Tytus, Romek i A’Tomek autorstwa Papcia Chmiela, to harcerstwo uczyniło ze mnie człowieka, a w tym przypadku pasjonatkę turystyki górskiej.
Moja pierwsza styczność z górami to Bieszczady. Pojechałam na obóz wędrowny ze źle spakowanym, starszym ode mnie i bardzo niedopasowanym do mojej drobnej postury plecakiem, a zabrany na wyjazd za ciężki namiot wrócił ze mną do domu niekompletny. Przez większość dni padał deszcz, a ja nie miałam ani dobrego deszczaka, ani butów. Dlaczego po tej przygodzie nie zrezygnowałam?
Może to widok Połoniny Caryńskiej sprawił, że serce zaczęło mi bić szybciej nie tylko z wysiłku, a potem już poszło z górki. Po ukończeniu osiemnastki, pierwszy raz pojechałam „nie z harcerstwa” i od tego czasu jeżdżę w góry choć raz w roku.
Moja relacja z nimi zależy od tego, kim jestem w danym czasie. Zdarzało mi się jechać tylko po to, by przejść jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Były też wyjazdy, podczas których liczyła się książka w towarzystwie górskich krajobrazów. Najbardziej cenię chyba właśnie to, że każdy wyjazd może być innym doświadczeniem, bo góry ode mnie niczego nie oczekują.
Mniej więcej w połowie 2023 roku zapisałam się też do klubu Zdobywców Korony Gór Polski i ustaliłam, że wszystkie 28 szczytów zdobędę przed 28 rokiem życia. Mój deadline to marzec 2026! Bardzo podoba mi się idea klubu, a żeby dołączyć do listy osób, które zdobyły Koronę Gór Polski, muszę zebrać pieczątki z każdego ze szczytów i udokumentować to zdjęciem. Moja książeczka liczy już 10 uzupełnionych stron!
To jednak nie koniec. Na swoim koncie mam też wyjątkowe chwile z Rumunii (byłam wyżej niż na polskich Rysach!), wrześniowy wyjazd w Bieszczady, gdzie każdy wieczór kończył się przy kominku, a połoniny nabierały jesiennych kolorów, czy pomoc przy sesji ślubnej moich przyjaciół w Dolinie Pięciu Stawów. Liczę na to, że kolejne wyjazdy będą owocować w coraz to lepsze wspomnienia.